6 lutego 2014

Szary miś

Dziś jeden z pokaźnego zbioru misiów, które w ciągu kilku lat udało mi się wyszydełkować.

Szary miś na szydełku

Wkręciłam się w kręcenie papierowych rureczek. Kręcę i kręcę. Początkowo szło bardzo opornie, ale po trzech dniach rureczki zaczęły wychodzić całkiem przyzwoite. Przetrwałam pierwszą falę odgniotów, wypróbowałam kilka rodzajów gazet i już wiem, że z tymi zbyt grubymi się nie polubimy.
Pierwsze próby wyplatania zakończyły się zupełną porażką, więc póki co pozostanę przy tej całkiem przyjemnej czynności, której większość "wyplataczek" nie znosi. :) Problem tylko w tym, że rureczki stają się dość ekspansywne i zagarniają kolejne centymetry kwadratowe mojego pokoju. Cóż, trzeba brać się do roboty i zacząć pleść. Ale póki co jeszcze pokręcę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz