Tym razem niewielki dziwoląg, który był częścią osiemnastkowego prezentu kilka lat temu. Każda z maskotek była jednym z życzeń, a to było życzenie ciepła i uśmiechu. :)
Koszyk w końcu doczekał się lakierowania. Wylądowałby tu dziś zamiast słoneczka, gdyby tylko bateria w aparacie nie postanowiła perfidnie paść zaraz po jego włączeniu. Udało mi się za to znaleźć kilka starych zdjęć moich tworów. Myślałam, że przepadły bezpowrotnie, a tu taka niespodzianka. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz